Obrona przed dzikimi zwierzętami w Bieszczadach

Obrona przed dzikimi zwierzętami w Bieszczadach

Każdy z nas, kto był w Bieszczadach wie, jak łatwo jest tam spotkać każdego rodzaju zwierzynę. Nie zawsze są to spotkania pożądane przez człowieka kiedy na przykład nie wiemy, czy zwierzę jest chore na wściekliznę i widzimy, ze jest głodne, bo się do nas zbliża, co również oznacza ze pewnie jest chore na wściekliznę, bo zostało odrzucone przez swoje stado nie wiemy jak się zachować. Wtedy też powinniśmy zachować spokój, nie wykonywać żadnych nerwowych ruchów, ani tym bardziej uciekać, bo tylko sprowokujemy na przykład takiego wilka do pogoni za nami, nawet jeśli w normalnych warunkach nic takiego nie przyszłoby mu do głowy i oddaliłby się. Wielu ludzi ocaliło swoje życie tylko dlatego, że spokojnie przeszli obok watahy wilków nie wszczynając alarmów. Kiedy jednak zbliża się do nas wataha wilków jest to już niechybny znak, ze nie jest dobrze wilki podchodzą do ludzi tyko jeśli są zdesperowane, bo nie ma jedzenia i kiedy, jak można się łatwo domyślać, chcą zapolować. Ludzie wytwarzają ciepło, mają mięso, krew tyle lizy się jedynie dla wilków. Często też wilki są wabione przez ludzi tym, że rozpalają ognisko, na którym pieką swoje przysmaki.