Każdy z nas słyszał historię konia, który kilka lat temu padł z przemęczenia. Koń woził turystów przez cały dzień. Górale nie dbali o jego wypoczynek ani o to, aby miał co jeść i co pić. Koń w końcu zdechł w drodze nad Morskie Oko. Takie traktowanie zwierząt w Zakopanem to nie wyjątek, jednak dopiero kiedy ten biedny koń padł, w Internecie rozpoczęła się prawdziwa wojna o Zakopane i o to, co robią górale, aby przeżyć. Burmistrz Zakopanego, po tym jak ten biedny koń padł, został zasypany korespondencją od zwykłych ludzi, którzy domagali się, aby zrobił coś w sprawie koni. Prawda jest jednak taka, że górale przecież od zawsze żyli ze zwierzętami jak z członkami rodziny. Zwierzęta gospodarskie są bardzo dobrze traktowane na Podhalu. Tak naprawdę górale bywają różni niestety, tak jak wszędzie, najbardziej widoczny jest przykład najbardziej jaskrawy, najbardziej zły, czyli na przykład ci wszyscy woźnicy na Krupówkach, którzy potrafią pobić się o miejsce dla ich wozy dla turystów. Podobnie jest na przykład z taksówkarzami pod dworcem PKP w Krakowie. Najlepszym dowodem na to, że zwierzęta w Zakopanem były dobrze traktowane od zawsze jest tradycja wypasania i strzyżenia owiec trzeba je utrzymywać w czystości, aby było z nich porządne runo.